Życie związane jest z ciągłym podejmowaniem decyzji. Wstajemy rano i decydujemy w co się ubierzemy, czy wypijemy kawę czy herbatę, czy pojedziemy do pracy autem czy rowerem.
Chciałabym dziś napisać o mojej koleżance, która na każdym naszym spotkaniu narzeka na trudne przygotowania do ślubu.
Staram się jej wytłumaczyć, że wcale nie musi mieć bajkowego ślubu w najlepszym lokalu weselnym w naszym mieście, że zaproszenia wcale nie mają takiego dużego znaczenia i że przecenia rolę menu weselnego.
Ona tłumaczy, że zawsze marzyła o idealnym weselu, które wszyscy będą długo wspominać. Myślę sobie, że w takim razie ma co chciała. Logiczne jest to, że przecież wesele samo się nie przygotuje.
Ostatnio pomagałam jej wybrać fotografa weselnego. Wpisałyśmy wiec w wyszukiwarkę "fotograf Tarnów" i przeglądałyśmy dokładnie galerię każdego z nich. Przy mnie nie podjęła decyzji, mimo, że według mnie większość z nich robiło bardzo profesjonalne i oryginalne zdjęcia.
Wydaje mi się, że jej nie da się już pomóc sama wybrała taką a nie inną drogę, pragnąc mieć wszytko idealne nic jej nie zadowala a wszystkie przygotowania faktycznie spadają jej na głowę.
Gdybym ja wychodziła za mąż na pewno wybrałabym skromną uroczystość w gronie najbliższych. Proste zaproszenia, ponieważ większość osób pewnie i tak wyrzuci je do kosza.
Wolę miło spędzać czas niż przesiadywać przed komputerem i zachodzić w głowę jakie rozwiązanie zadowoli wszystkich moich gości, bo przecież nie da się zadowolić wszystkich. Zastanówcie się sami czy Wy wolicie żyć czy się zamartwiać takimi drobiazgami jak weselne menu, o którym i tak wszyscy szybko zapomną.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz